Najnowsze wpisy, strona 1


International 'Fuck You' Day
Autor: mysza-pysza
25 października 2008, 22:53

Międzynarodowy Dzień "Pierdol Się", dla tych, co nie skumali.
Przydałby się taki dzień w roku, nie?
Bezkarnie mówić wkoło "pierdol się".

- Proszę pani, nie rozumiem tego ćwiczenia!
- Pierdol się.

- Czy możesz wziąć za mnie koleżeńskie, bo chcę iść do kosmetyczki.
- Pierdol się.

- Pani sąsiadko, czy ten pies nie jest czasem za duży?
- Pierdol się.

- Tęsknię za Tobą. Chodź na kawę, będę grzeczny.
- Pierdol się.

- Pomóż mi, nie mogę wyjąć kurczaka z zamrażarki.
- Pierdol się.

Żeby tylko wszyscy Ci ludzie potem łapali się za czoło ze śmiechem i krzyczeli - aaa, no taaak, Dzień 'Pierdol Się'. To dziś! Hahahahaha, doskonałe poczucie humoru!


Tjaa.. A tymczasem mamy to w postaci rozproszonej przez cały rok.

włochacze a testament
Autor: mysza-pysza
24 października 2008, 13:20

no bo kuźwa tak. doszłam do wniosku, że każdy człowiek w pewnym momencie swojego życia powinine napisać testament. prawda? prawda. tym bardziej w chwili, kiedy ni cholery nie chce się rano wstać i tylko się człowiek zastanawia, co by tu zrobić, żeby nie musieć...

no ale ja nie o tym miałam.

testament. problem pojawia się wtedy, gdy zaczyna się zastanawiać, co, komu i dlaczego zapisać. a jeszcze większy problem się ma, kiedy nie ma co zapisać.

a ja mam tylko urwanie głowy, od czasu do czasu zalążki trądziku, raz w miesiącu ukres, psicę kulejącą, kota którego praktycznie nie ma, w teorii pojawia się w domu raz na tydzień i pierdolniętego chomika z adhd [kupiłam mu taką plastikową kulę i popyla w niej, przystając co chwila jak preriowy piesek]

bo wy nie wiecie ale ja w anglii kupiłam chomika, którego osobiście nie znoszę ale dbanie o niego sprawia mi jakąś chorą przyjemność. jest on tak brzydki, że aż ładny, sra więcej niż to można opisać i hałasuje tylko w nocy a w dzień udaje, że śpi [a tak naprawdę obmyśla chytry plan ucieczki z klatki i zawładnięcia światem a przynajmniej pudełkiem z karmą].

no i kawa mi się skończyła.  w mordę jeża z tym testamentem.

moje wewnętrzne FUJ
Autor: mysza-pysza
23 października 2008, 21:23

Zastanawiam się, czy by nie napisać o miesiączkowaniu. O tym okresie. Nieczystości starotestamentowej.

Już na dwa dni przed czuję się źle. I mam wówczas samobójcze skłonności.

Jak potem pierwszego dnia cierpię z powodu bólu brzucha. I głowy. I kręgosłupa. I oblewającego mnie zimnego potu, dreszczy i osłabienia. I towarzyszącej mojej miesiączce opryszczki.
Potem jest już dobrze. Przez jakieś 25 dni.

Ale o tym się nie pisze.

A gdyby to mężczyźni miesiączkowali, a nie my..? hm?

Pewnie miesiączka stałaby się godnym pozazdroszczenia męskim przeżyciem, chwaliliby się który dłużej miesiączkuje i który więcej traci krwi.

Pootwierano by specjalne miejsca, gdzie zmęczeni i spuchnięci faceci mogliby wypocząć w czasie comiesięcznej niedogodności, wypić melisę lub zażyć nospę.

Podpaski byłyby rozdawane za darmo, byłyby tak technologicznie zaawansowane, że krwawienie byłoby nieodczuwalne.

Uważanoby, że kobiety nie mogą wiedzieć nic o sztuce, polityce i nauce, bo przecież nie doświadczają men-struacji, która jest doświadczeniem niepowtarzalnym, kształtującym osobowość człowieka. Nie men-struujesz, nie jesteś człowiekiem.

Niemiesiączkujący mężczyźni kupowaliby w aptekach specjalne lekarstwa wywołujące hemoroidy, tylko po to, by krwawić jak wszyscy.

W czasie pms i miesiączki, mężczyźni ustawowo byliby zwolnieni z pracy, szkoły oraz zajęć domowych.


Albo po prostu się czepiam. I sobie zmyślam. Na pewno.

 

Nieprawdaż?